ZAMKNIĘTE - witaj!
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Forum ZAMKNIĘTE Strona Główna
->
Trudne tematy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
O forum
----------------
Regulamin
Pomysły i pytania
O czym jest?
Przywitalnia
Mała pomoc...
Kosz
O "Lizzie McGuire"
----------------
sezon 1
sezon 2
sezon 3
Lizzie McGuire Movie
O bohaterach
Gwiazdy
----------------
Hilary Duff
Inni
Plotki a może prawda?
Użytkownik miesiąca
----------------
NOBODY
Wyróżnienia
Użytkownicy z poprzednich miesięcy
My
----------------
Ogólnie o nas
Rozmaitości
Muza
Strony internetowe
Gry
Seriale i filmy
Grafika
Ogłoszenia
Trudne tematy
Fun fiction
Cbox
Playlista
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Natalie
Wysłany: Pon 18:20, 20 Sie 2007
Temat postu:
taak nie lubie takiego czegoś:
Dziecko:mamo poczytaj mi
mama:nia mam czasu
Dziecko:tato pobaw się ze mną
tata:nie mam czasu oglądam mecz
grr... zawsze sobie mówię ja takim rodzicem nie bęę i nigdy żaden głupi film nie będzie ważniejszy niż moje dziecko
Lizzie
Wysłany: Pon 17:55, 20 Sie 2007
Temat postu:
'Zepsute dzieci', niemalże 'seryjny morderca' jak został określony Oskar.. Hmm, a wszystko bierze się z winy rodziców... Z ich nieodpowiedzialności... Przecież, gdyby takie dzieci nie były zbywane grami i spełnianiem życzeń, to miałyby normlany kontak, wiedziałyby, co wolno, a czego nie...
Natalie
Wysłany: Pon 12:52, 20 Sie 2007
Temat postu:
Monia napisał:
A takich dzieci, i dorosłych też, jest coraz więcej...
Trochę jestem nie w temacie chyba... Co mieszkanie w bloku ma z tym wspulnego?
yyyyyyyy to że autorka tego mieszkała w bloku?wnioskuję że o to chodzi
Monia
Wysłany: Pon 12:50, 20 Sie 2007
Temat postu:
A takich dzieci, i dorosłych też, jest coraz więcej...
Trochę jestem nie w temacie chyba... Co mieszkanie w bloku ma z tym wspólnego?
Peyton
Wysłany: Śro 18:26, 01 Sie 2007
Temat postu:
Marie napisał:
OMG! Jakiś nawiedzony bachor, a ta ciotka też nie lepsza. Manipulacja wśród dzieci jest okropna, tak patrzy na Ciebie i mówi swoimi kochanymi oczkami: "Chodź ze mną na karuzele".. Dobrze ze nie mieszkam w bloku
Własnie...
Ja mieszkam w bloku
Serina
Wysłany: Śro 18:03, 01 Sie 2007
Temat postu:
;O
przeczytałam i .... no nie mogę. to telewizja psuje dzieci i otoczenie. haha i te pseudo strzelankowe gry komputerowe, w których krew leje się strumieniami. przytocze wypowiedź maniaka strzelanek : "mamo ten ktoś mnie zabił. ale nie martw się mam jeszcze dwa życia"
Natalie
Wysłany: Śro 12:56, 01 Sie 2007
Temat postu:
Ashlynn napisał:
Marie napisał:
Chyba seryjny morderca :/
wolę nie myśleć co z niego póżniej wyrośnie...
i potem się ludzie dziwią, że nastolatki palą, piją, kradną i zabijają...
dokładnie, bo nikt nie ma czasu sie nimi zajmować a otoczenie robi swoje
Ashlynn
Wysłany: Śro 10:29, 01 Sie 2007
Temat postu:
Marie napisał:
Chyba seryjny morderca :/
wolę nie myśleć co z niego póżniej wyrośnie...
i potem się ludzie dziwią, że nastolatki palą, piją, kradną i zabijają...
Marie
Wysłany: Wto 19:35, 31 Lip 2007
Temat postu:
No tak wychowanie też. Bardzo słodkie i niewinne, jak nie wiem co. Chyba seryjny morderca :/
Natalie
Wysłany: Wto 18:58, 31 Lip 2007
Temat postu:
Marie napisał:
OMG! Jakiś nawiedzony bachor, a ta ciotka też nie lepsza. Manipulacja wśród dzieci jest okropna, tak patrzy na Ciebie i mówi swoimi kochanymi oczkami: "Chodź ze mną na karuzele".. Dobrze ze nie mieszkam w bloku
myslę że wpłynęły na niego jakieś bajki typu Carton Network gdzie po zabiciu i tak się dalej zyje no i oczywiście nienajlepsze wychowanie dziecka...takie słodkie takie niewinne co ja mówię niewinne?a "zabijemy ciotkę!" to miało być słodkie i niewinne?uff...
Marie
Wysłany: Wto 18:54, 31 Lip 2007
Temat postu:
OMG! Jakiś nawiedzony bachor, a ta ciotka też nie lepsza. Manipulacja wśród dzieci jest okropna, tak patrzy na Ciebie i mówi swoimi kochanymi oczkami: "Chodź ze mną na karuzele".. Dobrze ze nie mieszkam w bloku
Natalie
Wysłany: Wto 18:51, 31 Lip 2007
Temat postu: "Zepsute" dzieci
i nie tylko te rozpieszczone ale te poprostu zepsute przez bajki, komputery,ale nie dobra dzieci.więc tak doszłam do tego żeby założyć taki temat po preczytaniu tego:
"Tak więc... idę sobie w stronę mojej klatki, na ławce siedzi moja sąsiadka, toteż grzecznie (bo ja przecież zawsze jestem grzeczna
) mówię jej "dzień dobry". Wtem, niewiadomo skąd, przede mną pojawia się jakieś dziecko i wymachuje mi przed nosem reklamówką z Tesco.
- Znalazłem woreczek! - krzyczy uradowany.
Uśmiecham się do niego, zza pleców słysząc głos sąsiadki:
- Wyrzuć to do śmietnika!
- Znalazłem woreczek - powtarza do mnie malec z szerokim uśmiechem na twarzy.
- I co teraz zrobisz z tym woreczkiem? - pytam.
- Wyrzuć go do śmietnika - mówi ponownie sąsiadka. Po tonie głosu wyczuwam, że powoli puszczają jej nerwy.
- No, to idź go wyrzuć do śmietnika - sugeruję.
Bez słowa, chłopiec łapie mnie za rękę i oświadcza:
- Idziesz ze mną.
Zgodziłam się, cóż miałam robić. Małe dzieci mają niewyjaśnione zdolności manipulacyjne. Po drodze dowiaduję się od niego, że ma na imię Oskar i jest na wakacjach u cioci (czyli mojej sąsiadki). Dochodzimy do śmietnika, pytam go: "Dosięgniesz?". Nie dosięga, oczywiście. Podsadzam go więc, a ten wreszcie pozbywa się swojego "woreczka". Wciąż prowadząc go za rękę, wracamy w stronę domu. Oskar jednak wyraźnie ma inne plany. Ociąga się, a wreszcie pyta:
- Wiesz co zrobimy?
- No co?
- ZABIJEMY CIOTKĘ! - oświadcza poważnie i biegnie po leżący na ziemi patyk. - Trzymaj ją! - rozkazuje.
- Chcesz zabić ciotkę? - pytam nieprzytomnie.
Oskar jak najbardziej serio kiwa głową i po raz kolejny sugeruje mi, żebym tę jego ciotkę przytrzymała, kiedy on będzie ją zabijał. Patykiem!
Uprzejmie odmawiam, mówiąc jednocześnie do sąsiadki: "Widzę, że pani jest w niebezpieczeństwie", a ona się śmieje i idzie w moim kierunku po tego swojego Oskara. Wchodzę po schodach na klatkę, a kiedy na chwilę się obracam, "ciotka" obrywa właśnie patykiem po głowie.
Jezu Chryste, myślę sobie.
Pół godziny później, do naszego mieszkania dochodzą niezidentyfikowane wrzaski z dworu. Wychodzę na balkon, a tam po chodniku maszeruje wyżej wymieniona sąsiadka krzycząc do telefonu: "Nawet nie wiadomo, kiedy to cholerstwo zniknęło! Ot, odwróciłam się na chwilę i już go nie było!".
Hmm, wnioskuję, że Oskar dał nogę."
Notka pewnej osoby na photoblogu, mniejsza z tym że chodziłam z nią do szkoły ale co o tym myślicie?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Programosy
Regulamin