Autor Wiadomość
Blacky0
PostWysłany: Pon 18:29, 03 Wrz 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
Cieszę się, że napisałaś 'znajomi', a nie 'przyjaciele'...

Nie należę do osób, które nadużywają słowa 'przyjaciel'. Poza tym domyślam się, że skoro przed nimi uciekasz no to...raczej to bliskie stosunki nie są Wink
Lizzie
PostWysłany: Nie 17:01, 02 Wrz 2007    Temat postu:

Cieszę się, że napisałaś 'znajomi', a nie 'przyjaciele'... Bo to są naprawdę tylko znajomi, ze szkoły, z którymi czasem rozmawia się na korytarzu... Chociaż takie opisy miewają także członkowie mojej zacnej klasy.
Blacky0
PostWysłany: Pią 19:20, 31 Sie 2007    Temat postu:

Shocked
Rany, Lizzie, Twoi znajomi mnie przerażają...już kolejny raz.
Lizzie
PostWysłany: Pią 17:17, 31 Sie 2007    Temat postu:

Hmm... Ostatnio raczej nie bywam na GG, tlenie i innych komunikatorach. Dlaczego? Bo denerwują mnie opisy niektórych osób, typu "Żyletka, żyła, kran, idę i mam plan"... Dla mnie to takie lekkie podejście do wielkiego problemu, sporej części młodzieży i nie tylko...
Blacky0
PostWysłany: Wto 11:09, 28 Sie 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
a skoro traktuje bloga jak pamiętnik...

Tego też nie rozumiem.
To znaczy..okej, pisać o problemach, tym co się przeżyło, fajnie.
Ale o sznytach i żyletce?
To była jedna z tych pozerek, bo...powiedzieć o tym jest zajebiście trudno :r oll:
Lizzie
PostWysłany: Pon 14:17, 27 Sie 2007    Temat postu:

Zrobiła tak, ze względu na mały problem i głupią radę koleżanek, o najwidoczniej niskim ilorazie inteligencji... Z resztą dokłądnie nie znam wszystkich okoliczności, ale te które przedstawiła nie wskazują na coś poważnego, a skoro traktuje bloga jak pamiętnik...
Blacky0
PostWysłany: Nie 16:25, 26 Sie 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
Jakoś ciężko mi znależć główny powód w czymś takim


Czyli robiła to bez powodu? Zastanów się.

Zresztą co to za koleżanki co radzą żyletkę... Rolling Eyes
Lizzie
PostWysłany: Nie 15:08, 26 Sie 2007    Temat postu:

Chyba, ze nie ma powodu głównego. Kiedyś czytałam notkę na jakimś blogu. Dziewczyna pisała, ze rzucił ją chłopak. Było jej smutno, płakała. Wszystkie koleżanki radziły jej żyletkę. W końcu poszła do łazienki i zaczęła się ciąć. Starała się to robić delikatnie, bez głębszych ran. Stwierdziła, ze zrozumiała co to prawdziwy ból i było jej lepiej. Następnego dnia zobaczyła swojego byłego jak rozmawiałz inną laską. Znowu poczuła się przygnębiona i koleżanki znowu poradziły żyletkę. Zaczęła się ciąć, przez przypadek zrobiła głębszą ranę, nie mogła zatamować krwi. Przestraszyła się. Stwierdziła, że żyletka może wcale nie była taka dobra...
Jakoś ciężko mi znależć główny powód w czymś takim, odnajduję tylko głupotę...
Blacky0
PostWysłany: Nie 14:59, 26 Sie 2007    Temat postu:

W ogóle cięcie się przez złe stopnie, odrzuconą miłość...takiego czegoś nie ma. To tylko powód, który pogłębia główny.
Lizzie
PostWysłany: Nie 14:42, 26 Sie 2007    Temat postu:

To było niewinne pytanie, ja nie chcę Cię zmieniać w potwora! i tak już czasem mnie przerażasz ^^

Hmm.. Tak mnie zastanawia, okaleczać się ze względu na miłość do jakiegoś chłopaka. Niee, według mnie, moja włąsna krew to za wiele... Może myślę tak, bo nigdy nie byłam, tak naprawdę, ale to naprawdę zakochana. Może dlatego, ze nie spotkałam swojego ideału. Ale wydaje mi się, że z odrzuconą miłością można sobie inaczej radzić...
Blacky0
PostWysłany: Sob 19:13, 25 Sie 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
Hmm.. CZyli wróżysz mi, ze najpier będe się okaleczać, a później się zabiję? Bo, aż mnie wstrząsnęło 'teraz tak mówisz'.

Nie. Ani Ci tego nie wróżę, ani Ci nie życzę. Aż tak potworna nie jestem, jak próbujesz mnie przedstawić.
Mam na myśli tekst 'życie jest najcenniejsze', bo z czasem to zdanie u części ludzi się zmienia. U niektórych na to co wymieniłaś - sekty, itp, albo - życie mojego dziecka jest cenniejsze od mojego.
Dlatego użyłam stwierdzenia 'teraz tak mówisz'.
Lizzie
PostWysłany: Sob 16:24, 25 Sie 2007    Temat postu:

Hmm.. CZyli wróżysz mi, ze najpier będe się okaleczać, a później się zabiję? Bo, aż mnie wstrząsnęło 'teraz tak mówisz'.
No bo tak. Teraz tak mówię i mam nadzieję, ze za 10, 20, 50 lat powiem to samo.
Blacky0
PostWysłany: Wto 9:52, 21 Sie 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
W mojej głowie zapisuje się tylko tyle, że ja bym czegoś takiego nie zrobiła... W końcu życie to najcenniejsza rzecz jaką posiadam.


Teraz tak mówisz. Ale przecież dla tych, którzy zabijają się w imię czegoś kiedyś życie też było najważniejsze. Ale teraz są zaślepieni: miłością, sektą, czy czymś jeszcze innym i nie myślą o sobie. Tylko o idei.
Lizzie
PostWysłany: Czw 15:28, 09 Sie 2007    Temat postu:

Potworność. Ale wiele osób popełnia samobójstwo w imię kogoś, czegoś. W imię miłości, uwielbienia, sekty...
W mojej głowie zapisuje się tylko tyle, że ja bym czegoś takiego nie zrobiła... W końcu życie to najcenniejsza rzecz jaką posiadam.
Serina
PostWysłany: Pią 18:20, 03 Sie 2007    Temat postu:

Blacky napisał:
Serina napisał:
dziewczyny ale TO JEST TYLKO PLOTKA ! wspomniałam tu o tym, jakgdyby to była prawda. Pasuje to do tematu.


Okej, co nie zmienia faktu, że moja koleżanka pisała to na serio przytaczając podobny przypadek.. ^^


wiem, ze to nie zmienia faktu, ale wolałam o tmy wspomnieć Smile zresztą napisałam to na początku swojego postu, w którym ten cytat przytoczyłam Rolling Eyes

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group