Autor Wiadomość
Lizzie
PostWysłany: Pon 16:37, 29 Paź 2007    Temat postu:

Oh, mówię, że ta laska ma takie teksty, a w żaden inny sposób nie chce nawiązywać dyskusji z innymi, więc no cóż. Nic dziwnego, że jest takim kozłem ofiarnym.
Natalie
PostWysłany: Pon 13:47, 29 Paź 2007    Temat postu:

nierozumiem cię albo ty mówisz o całkiem innych "odludkach"
Lizzie
PostWysłany: Nie 20:10, 28 Paź 2007    Temat postu:

Taak i dlatego po pewnym czasie zaczyna stwierdzać, ze kiedy sąsiadka z ławki jest chora i jej nie ma, to cytuję "Będzie mniej śmierdzieć". To jest raczej izolowanie się w złym sensie.
Natalie
PostWysłany: Czw 19:27, 18 Paź 2007    Temat postu:

Może po prostu jest samotnikiem,ma swój świat i swoje kredki i nikomu nic do tego?
Monia
PostWysłany: Czw 18:00, 18 Paź 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
A kiedy starasz się nawiązać rozmowę z kimś, a on nie wyraża zainteresowania to nic dziwnego, ze grupa po pewnym czasie zacznie go odpychać, no bo bez przesady, nie można nikogo prosić o to, zeby porozmawiał lub pośmiał się z czegoś razem z innymi.

Może po prostu jest nieśmiały...
Lizzie
PostWysłany: Czw 16:26, 18 Paź 2007    Temat postu:

A kiedy starasz się nawiązać rozmowę z kimś, a on nie wyraża zainteresowania to nic dziwnego, ze grupa po pewnym czasie zacznie go odpychać, no bo bez przesady, nie można nikogo prosić o to, zeby porozmawiał lub pośmiał się z czegoś razem z innymi.
Blacky0
PostWysłany: Śro 14:30, 17 Paź 2007    Temat postu:

Mi się wydaje, że nikt nie zostaje wyrzutkiem na własne życzenie. To, że czasem zachowuje się inaczej i wydaje się jakby go to nie interesowało to na pewno, przynajmniej w większości, tak nie jest.
Ashlynn
PostWysłany: Czw 15:55, 04 Paź 2007    Temat postu:

u mnie też niby są...
ale bez przesady i w pewnym sensie na własne życzenie.
Lizzie
PostWysłany: Czw 13:57, 04 Paź 2007    Temat postu:

Hmm... Akurat moja klasa ma tyle o ile, że raczej nie tworzy jakiegoś podziału. A gdy ktoś stara się objąć rolę przywódcy-tyrana reszta klasy stanowczo da mu do zrozumienia, że nie ma równych i równiejszych. Jeśli ktoś się odłączy, z nikim nie rozmawia, nie spędza czasu na przerwach, no to cóż, błagać nie będziemy, ale zachęcić do rozmowy owszem, będziemy. Chodzi o to, że nie będziemy tysiąc razy zaczynać rozmowy, zeby słuchać odpowiedzi "No", "Raczej", "Chyba". To mija się z celem, nic na siłę Wink
Natalie
PostWysłany: Śro 16:53, 03 Paź 2007    Temat postu:

u mnie niestety są
ja do nich nic nie mam tylko elitka klasowa ich tyra bo albo nie mają kupli i siedzą cicho(tak jak ja kiedyś...) albo mają oryginalne zainteresowania 0_o szczerze to kompletnie tego nie rozumiem i przyznaję że gdy czasem coś wykręcą z nimi jakąś zwałe niestety ale często brecham chociaż wiem jak im cięzko.pracuję nad opanowaniem się Smile
Monia
PostWysłany: Śro 15:10, 03 Paź 2007    Temat postu:

Ja mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nigdy nie traktowałam kogoś jako kozła ofiarnego. U mnie w klasie (przynajmniej jak na razie) nie ma takiej "ofiary klasowej". Bardzo mi się nie podoba jak ktoś kogoś traktuje jak kozła ofiarnego, bo niby dlaczego go tak traktuje?! Żeby pokazać swoją "wyższość"? Żałosne...
Natalie
PostWysłany: Pon 15:39, 01 Paź 2007    Temat postu: "Kozły ofiarne"

czyli tzw ofiary klasowe,margines
są u was w klasie?
dlaczego właśnie oni?
jak klasa się do nich odnosi?
jakie masz do tego podejście?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group