Autor Wiadomość
Blacky
PostWysłany: Wto 10:58, 25 Gru 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
Ogółem to ja podziwiam osoby, które piszą... Gdy ja coś napiszę na komputerze po którymś tam przeczytaniu dochodzę do wniosku, ze coś jest nie tak i cała praca ląduje w koszu. Myślałam wielokrotnie, zeby coś napisać, ale efekt nigdy nie jest tak samo dobry jak sam pomysł...

U mnie jest podobnie.
W głowie brzmi dużo lepiej, niż gdy próbuje to przelać na papier/klawiaturę.
Ale postanowiłam, że warto spróbować. Nic nie tracę, a krytyka pozwoli mi się poprawić i rozwinąć Wink

Lizzie napisał:
No to usprawiedliwienie długości masz dobre, za to ten kto organizował ten konkurs z pewnością musiałby jakieś znaleźć. Bo nasuwa się tylko jeden powód: lenistwo Wink

Szczerze to nie wiem ;pp
Mogę spytać. I na pewno poinformuję Was o wynikach xDD
Lizzie
PostWysłany: Pon 11:49, 24 Gru 2007    Temat postu:

Ogółem to ja podziwiam osoby, które piszą... Gdy ja coś napiszę na komputerze po którymś tam przeczytaniu dochodzę do wniosku, ze coś jest nie tak i cała praca ląduje w koszu. Myślałam wielokrotnie, zeby coś napisać, ale efekt nigdy nie jest tak samo dobry jak sam pomysł...
Diverse napisał:
Bo to praca na forumowy konkurs, do 25 zdań

No to usprawiedliwienie długości masz dobre, za to ten kto organizował ten konkurs z pewnością musiałby jakieś znaleźć. Bo nasuwa się tylko jeden powód: lenistwo Wink
Blacky
PostWysłany: Nie 19:43, 23 Gru 2007    Temat postu:

Serina napisał:
Powiem, że zszokowała mnie końcówka, bo nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam. Czyli ona była duchem ? Zmarła, a w noc wigilijną spacerowała po świecie ?

Właśnie tak Wink

Serina napisał:
Następnym razem, jak będziesz coś pisać, fajnie by było gdybyś popracowała też nad tytułem.

Hmm, szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiam, teraz wpisałam pierwsze co mi przyszło do głowy, ale właściwie to..słuszna uwaga, dzięki Wink

Serina napisał:
Uważam, że na błędach człowiek się uczy, stąd tyle zacytowanych fragmentów.

I jestem Ci za to bardzo wdzięczna Smile

Serina napisał:
Trochę krótkie, ale i tak nie mam dzisiaj humoru na czytanie tasiemców, więc to mi nie przeszkadza.

Bo to praca na forumowy konkurs, do 25 zdań Wink

Serina napisał:
Ogólnie fabuła może być, ładne, trafne opisy. Pozytywnie.

Dzięki Wink

Lizzie napisał:
o prawda jeśli chodzi o jednoczęściówki to nie wiem dlaczego tak wiele osób lubi kończyć na tym, ze okazuje się, ze mamy trupa, osobę chorą psychicznie, ducha, sen lub marzenie, a nigdy nic realnego :/

W sumie, hmm...masz rację, nigdy nie zwróciłam na to uwagi, ale rzeczywiści tak jest.
To była moja pierwsza, więc następnym razem już bym nie powtarzała motywu ;p
Chociaż...kto wie... Wink
Lizzie
PostWysłany: Nie 19:01, 23 Gru 2007    Temat postu:

Pomijając błędy, które zauważyła Erin to fajnie to napisałaś. Najbardziej podoba mi się końcówka zaczynająca się od treści nagrobku. Co prawda jeśli chodzi o jednoczęściówki to nie wiem dlaczego tak wiele osób lubi kończyć na tym, ze okazuje się, ze mamy trupa, osobę chorą psychicznie, ducha, sen lub marzenie, a nigdy nic realnego :/ Szkoda, ze takie krótkie.
Serina
PostWysłany: Nie 11:51, 23 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
ciemne loki zasłaniające jej na twarz

hmm powinno być zasłaniające jej [przykładowo] pozbawioną radości twarz.

Cytat:
W jej domu nigdy takie coś nie miało miejsca.

niezbyt to pasuje. hmm może lepiej byłoby napisać : W jej domu brak było tradycyjności, która od razu pozwoliłaby stwierdzić : 'Ach tak, to święta. Najpiękniejszy czas w roku.'

Cytat:
jej rodzina jest zawsze obok , chętna do pomocy i wsparcia.

brak przecinka, wstawiłam pogrubionym.

Cytat:
uwielbiała patrzeć w okna domów i upajać się wręcz widokiem

i wręcz upajać się widokiem - tak byłoby ładniej.[/quote]

Cytat:
Zawsze zastanawiała się , co by zrobiły te dzieciaki

brak przecinka, wstawiłam pogrubionym.


Powiem, że zszokowała mnie końcówka, bo nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam. Czyli ona była duchem ? Zmarła, a w noc wigilijną spacerowała po świecie ?
Nie było dziwne. Jeśli to jednoczęściówka, to dość udana, jak na początek. Następnym razem, jak będziesz coś pisać, fajnie by było gdybyś popracowała też nad tytułem. Tytuł ma za zadanie przyciągnąć uwagę. Nie mam tu na myśli tego, że obecny tytuł nie jest interesujący, to taka dygresja i rada na przyszłość. Przepraszam też, że tak Ci wytknęłam te błędy, ale jak sama na początku napisałaś, chcesz więcej komentarzy na temat jak piszesz. Uważam, że na błędach człowiek się uczy, stąd tyle zacytowanych fragmentów.
Cóż więcej powiedzieć. Trochę krótkie, ale i tak nie mam dzisiaj humoru na czytanie tasiemców, więc to mi nie przeszkadza.
Ogólnie fabuła może być, ładne, trafne opisy. Pozytywnie.
Blacky
PostWysłany: Sob 22:29, 22 Gru 2007    Temat postu: NieWesołe Święta

Jakieś takie dziwne.
Ale potrzebuję więcej komentarzy na temat tego co piszę.

Magda siedziała na murku niedaleko miejskiego parku. Niechlujnie zawiązany szalik, ciemne loki zasłaniające jej na twarz i przetarte spodnie – obraz bardziej nędzy i rozpaczy, niż przedświątecznego szału i oczekiwania. Ta dziewczyna zdecydowanie nie czuła atmosfery Świąt, cóż ona nawet tego nie chciała. Każdą Wigilię, od dwunastego roku życia spędzała tak samo – włócząc się po zaśnieżonych ulicach swojego miasta, od czasu do czasu zaglądając ludziom w okna. Nie żeby jakoś specjalnie szukała sensacji, czy lubiła rozpowiadać plotki.
Po prostu była ciekawa jak to jest: być 24 grudnia z rodziną, jedząc karpia i pierogi, popijając barszczem, czekać na wymarzone prezenty. W jej domu nigdy takie coś nie miało miejsca.
Powodów było wiele, każdy lepszy od poprzedniego. Ale dla Magdy nie liczył się żaden z nich, ważne było jedynie to, że nie było prawdziwej Wigilii. Nie chodziło jedynie o dwanaście potraw, kolędy przy pianinie, czy sianko pod obrusem. Dziewczyna chciała po prostu poczuć, że jej rodzina jest zawsze obok chętna do pomocy i wsparcia.
Jednak nigdy nie uzyskała nawet światełka nadziei na takie Święta. Dlatego właśnie uwielbiała patrzeć w okna domów i upajać się wręcz widokiem szczęśliwych rodzin dzielących się opłatkiem i śpiewających kolęd.
To, co najbardziej uwielbiała w tym całym ‘podglądaniu’ było to, że mogłaby spotkać przynajmniej dziesięciu Mikołajów na jednej ulicy. Zawsze zastanawiała się co by zrobiły te dzieciaki, gdyby tak kilku Świętych na siebie wpadło, w dodatku u progu ich drzwi. Przestałyby wierzyć? Na pewno nie. Święta to zbyt cudowny i magiczny czas. Magda nigdy nie przestawała uważać Świętego Mikołaja za prawdziwego. Mimo, że nie dostała ani jednego prezentu, w dodatku widziała rodziców kupujących podarunki dla swoich pociech to ufała z całego serca.
Dziewczyna przeszła już całe osiedle, więc udała się do kolejnego punktu swojej corocznej świątecznej wycieczki.
To miejsce nie było już tak radosne i jasne, zdecydowanie nie przypominało też o magicznej atmosferze Świąt. Wśród marmurowych grobów Magda znalazła w końcu ten, który chciała odwiedzić:
Magda Gelby
*25 czerwca 1989
+24 grudnia 2001

- Gdybyś się wtedy zatrzymał – mówiła szeptem – gdybyś wybrał mnie, gdybyś się zatrzymał na czerwonym, moglibyśmy razem obchodzić te Święta. Ale teraz zostałeś sam. I w dodatku zostawiłeś mnie. Nigdy się nie spotkamy, zawsze pozostaniemy samotni. Mogę ci jedynie życzyć Wesołych Świąt, tato.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group